To dobry pomysł. Ja też odbyłam kilka takich „sentymentalnych podróży” do miejsc mi bliskich z dzieciństwa (i nie tylko z dzieciństwa). Do miejsc nie tylko kojarzących mi się z czymś dobrym i miłym, ale miejsc które przywołują również niezbyt dobre wspomnienia. Bo i takie przecież były w moim życiu. Będąc tam i patrząc na to z perspektywy lat, miałam zupełnie inne podejście, inne spojrzenie. Czasem budziło to ogromne emocje: wzruszenie, łzy, a czasem złość i strach, czasem powrót, jak to się mówi: „demonów z przed lat”, ale potem przychodziło uspokojenie i wyciszenie. Ale jednak częściej były to miłe i wzruszające „podróże sentymentalne”, czego i Tobie życzę… 🙂
Niewiele mam takich sentymentalnych miejsc, jedno z nich odwiedziłam kilka lat temu. Zaskoczyło mnie, jak bardzo się tam zmieniło, ale nie powinnam się dziwić, czas nie stoi w miejscu. Dzięki za podzielenie się refleksjami.. Pozdrawiam 🙂
Feria kolorów,rzeka nastrojów 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świadek wielu wydarzeń..
Przypomina mi mur z ulicy Waliców.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
…bo to jest mur z ulicy Waliców 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zerknij, proszę: https://ugoldenbrown.wordpress.com/2012/07/16/jest-takie-miejsce-w-warszawie/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Warszawa czasem zaskakuje, to prawda. Można jeszcze odnaleźć wiele takich miejsc, a szczególnie na Woli ( na której mieszkam).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moi Dziadkowie mieszkali przed wojną w Warszawie, w różnych miejscach, na Woli, na Ochocie.. Powinnam zrobić kiedyś „podróż sentymentalną”..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To dobry pomysł. Ja też odbyłam kilka takich „sentymentalnych podróży” do miejsc mi bliskich z dzieciństwa (i nie tylko z dzieciństwa). Do miejsc nie tylko kojarzących mi się z czymś dobrym i miłym, ale miejsc które przywołują również niezbyt dobre wspomnienia. Bo i takie przecież były w moim życiu. Będąc tam i patrząc na to z perspektywy lat, miałam zupełnie inne podejście, inne spojrzenie. Czasem budziło to ogromne emocje: wzruszenie, łzy, a czasem złość i strach, czasem powrót, jak to się mówi: „demonów z przed lat”, ale potem przychodziło uspokojenie i wyciszenie. Ale jednak częściej były to miłe i wzruszające „podróże sentymentalne”, czego i Tobie życzę… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niewiele mam takich sentymentalnych miejsc, jedno z nich odwiedziłam kilka lat temu. Zaskoczyło mnie, jak bardzo się tam zmieniło, ale nie powinnam się dziwić, czas nie stoi w miejscu. Dzięki za podzielenie się refleksjami.. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To ja dziękuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba